czyli moje opowiastki o życiu, szczęściach małych i dużych ale przede wszystkim o moich pasjach wnętrzarsko-robótkowych
środa, 6 czerwca 2012
PRZED I PO :)
Zegarek, bo zegar to za duże słowo, kupiłam na wyprzedaży we FLO (kosztował całe 10zł). Ładny kształt, ale wygląd mocno kiczowaty - przynajmniej dla mnie :)
Trochę białej farby, sztuczne perełki i włala :)))
Bardzo pomysłowo i śliczniutki wyszedł.Fajny blog z chęcią zaobserwuję dalsze Twoje prace ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł,a zegar śliczniutki :) z chęcią zaobserwuję dalsze posty.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń