WIOSNA

Strasznie mocno potrzebuję wiosny!!!

Słońca, ciepłego wiatru, lżejszym ubrań a nawet wiosennych deszczy...

Po kilku dniach ciepła, które rozbudziły oczekiwania powróciła zima :(
Żeby poprawić sobie humor a oczekiwanie wiosennej aury były milsze i przyjemniejsze, wiosna zawitała w naszym domu :))) Od razu sympatyczniej się zrobiło :)))))))))))))
Zawitała póki co do salonu więc kolorystyka dopasowana do całości - czerwień i biel.

Jak zwykle wybrałam minimalistyczne rozwiązania.
Tulipany w szklanej tubie z dekoracyjnymi cienkimi paskami czerwonych traw (w tle nasza cudowna lampa - jestem w niej zakochana na maxa!)

I białe hiacynty.
Matko, jak one cudownie pachną. Zdjęcia zrobiłąm tydzień temu, więc teraz są już prawie w całkowitym rozkwicie a co za tym idzie ich zapach roznosi się po całej okolicy :)
Nie miałam za bardzo w co je "zapakować", chwilę główkowania i pojawiło coś takiego białego - metalowy pojemnik po ciasteczkach korzennych z Ikei obkleiłam kawałkiem białej drewnopodobnej okleiny i ozdobiłam koronka. Całkiem nieźle się prezentuje :)







Teraz zaczynam czuć wiosnę. Sezon wiosenny uważam u nas za otwarty pomimo widoków za oknem :)))

:)

"Najtańszym sposobem który znam na uzyskanie nowego wyglądu w domu to świeczki, nowa płyta CD i kwiaty"

Glen Gissler

STOLIK

Jaki cudny!!!!!!!!!!!!
Zachorowałam jak zwykle i chorować pewnie będę bardzo dłuuuuuuuuuuuuugo :)
Taki stolik/ławę chciałabym mieć w salonie... Cena stawia jednak na baczność - 1650zł (!!!!!!!!!!!!!!) Szok dosłownie!

Idę sobie poszlochać....

ZACHWYCAJĄCA...

...lampa znalazła się w naszym posiadaniu :))))))))))))

Dawno tak na nic nie zachorowałam jak na tą lampę stołowa - MODO ELEGANCE BLACK. Znalazłam ja gdzieżby indziej jak nie na Allegro szukając ładnej lampy stołowej na stolik przy kanapie (o nim później) Szukałam czegoś eleganckiego pasującego do całokształtu tego co jest i co będzie w rozsądnej cenie. Znalazłam dwie w miarę ładne, ale bez wybuchu zachwytu i wtedy pojawiła się ONA!!! Idealna w proporcjach i kształcie, kolorystyce...we wszystkim. Cena - no cóż mogłaby być niższa, bo na zakup lampy przeznaczyłam mniejsze pieniądze, ale powiedzmy jeszcze akceptowalna.
Dojechała do nas w piątek wieczorem. eM jest zachwycony a to jest najważniejsze. Ja wiadomo - patrzyłam na nią jak sroka w gnat - jest cudowna bez dwóch zdań!!!
Podstawa metalowa (ciężka jest więc to nie lakierowany plastik) ze szklanymi kulami na nóżce, czarny płócienny klosz, wysoka na 55cm - ideał lampowy :)))

"Gracja i szyk zamknięta w niepozornej formie lampy, uwalniając swój cały prawdziwy blask wraz z każdym zapaleniem lampy. Jej niepowtarzalny kształt idealnie pasuje do salonu ,sypialni , gabinetu , biura oraz klubu tworząc niepowtarzalny nastrój.Całość osadzona na solidnej, chromowanej podstawie. Połączenie kolorystyczne - czerń i chrom w otoczeniu ciepłego światła jakie emituje tworzy niezwykła nastrój, zachwyca i relaksuje"

PRZEDPOKÓJ PO LIFTINGU II

Jak już kiedyś pisałam, przedpokój w pierwotnej wersji miał być jasno szary. Powoli go zmieniam. Część wejściowa już została zliftingowana po mojemu, teraz przyszła pora na kolejna zmianę :)
Tym razem zabrałam się za dużą fioletową ścianę, która dosłownie świeciła pustkami i prosiła się "o coś". W końcu się doprosiła :)
Wybraliśmy się do niezawodnej IKEI i wróciliśmy w obstawie białej komody z serii MALM. Wysoka na ponad 120cm, szeroka na 80cm idealnie się wpasowała w nowe miejsce. Skręciłam ją sama z czego jestem bardzo dumna :)))
Komoda sama w sobie jest całkiem normalna i pewnie mnóstwo osób ma ją w swoich mieszkaniach. Ja dodałam do niej uchwyty - wygląda o niebo lepiej, już nie tak typowo ikeowsko :) Do tego kilka dodatków i świece w przepięknym turkusowym kolorze.
Jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego.

Na marginesie dodam jeszcze, że w planach mieliśmy niższą komodę, kupiliśmy wyższą. W momencie skręcania byłam mocno podekscytowana, ale już w momencie ustawiania komody moja ekscytacja uleciała... Podobało mi się średnio, nawet mniej niż średnio. Coś takiego dużego białego stanęło i dziwnie wyglądało. Chodziłam i patrzyłam, patrzyłam i chodziłam..Em również był średnio zadowolony. Bałam się że to będą pieniądze wyrzucone w błoto...
Chwyciłam jednak byka/komodę za rogi/szuflady i teraz wiem, że pierwsze kiepskie wrażenie było złudzeniem. Komoda pasuje idealnie a po dodaniu uchwytów i dodatków wygląda bardzo rasowo :))) Zwłaszcza turkus świetnie komponuje się z fioletowym tłem.

SYPIALNIA W ZIMOWEJ ODSŁONIE

W ramach akcji "święta" i "zima" sypialnia zyskała kilka nowych dodatków. Część z nich na pewno zostanie na dłuższy czas, bo nie są za bardzo zobowiązujące jak na przykład piórkowe kółeczko z kryształem :) "Zaklinacz snów" - taka nazwę słyszałam w związku z owym kółeczkiem, więc niech tak pozostanie.
Na parapecie dumnie przybielone stoją cyprysy. Na wiosnę zostaną przeniesione na balkon i mam nadzieję, że tam się zaklimatyzują.