czyli moje opowiastki o życiu, szczęściach małych i dużych ale przede wszystkim o moich pasjach wnętrzarsko-robótkowych
czwartek, 7 lutego 2013
TŁUSTY CZWARTEK
Wypróbowałam już kilka różnych przepisów na pączki i ten smakuje mi najbardziej, eMkowi również.
PROSZĘ O UŚMIECH
Nareszcie się udało :)
Złapanie w kadr uśmiechu Lilusi graniczy wręcz z cudem. Śmieje się jak szalona całymi dniami (no, chyba że humorek nie dopisuje) ale jak tylko zobaczy aparat od razu poważnieje.
Tym razem jakimś cudem jest uśmiech od ucha do ucha :)))
Moje najukochańsze bezzębne maleństwo! :*
A co do tej bezzębności jeszcze. Idą ząbki oj idą. Mało to przyjemne niestety i dla niej i dla mnie, bo nie mam czarodziejskiej różdżki by zlikwidować ból całkowicie. Ten tydzień jest ciężki.... Oby w miarę szybko poszło.
LILUSIOWE BALERINKI
Czyż nie są cudne? :)))
Zakochałam się w tych dzierganych papuciach odkąd tylko je zobaczyłam. A potem kombinowałam, szukałam aż znalazłam tutorial na youtubie ... po portugalsku :))) Ale udało się! Metodą prób i błędów zrobiłam cudne balerinki dla Lilusi :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)