Nareszcie się udało :)
Złapanie w kadr uśmiechu Lilusi graniczy wręcz z cudem. Śmieje się jak szalona całymi dniami (no, chyba że humorek nie dopisuje) ale jak tylko zobaczy aparat od razu poważnieje.
Tym razem jakimś cudem jest uśmiech od ucha do ucha :)))
Moje najukochańsze bezzębne maleństwo! :*
A co do tej bezzębności jeszcze. Idą ząbki oj idą. Mało to przyjemne niestety i dla niej i dla mnie, bo nie mam czarodziejskiej różdżki by zlikwidować ból całkowicie. Ten tydzień jest ciężki.... Oby w miarę szybko poszło.
śliczny pyziol :)
OdpowiedzUsuńżyczę żeby zębole wyszły szybko i bezboleśnie :)