piątek, 19 marca 2010

ŚCIANY MAJĄ KOLOR

Biały bo biały na początek, ale mają :-) To już efekt słynnego (nigdy nie zapomnę tej ilości pyłu) cekolowoszlifowomalowania.
widok na kuchnię z moimi cudnymi płytkami

najnowszy model lampy energooszczędnej

w kartonie nasz piecyk i płyta indukcyjna

przedpokój z widokiem na kibelek w pełnej krasie

mały pokój

sypialnia

znowu kibelek - nie moge sie powstrzymać

i na koniec łazienka z wstawiona jeszcze nie do końca szafka i umywalką (juz wystawiona)


Teraz kwoli wyjasnienia - znowu widac na zdjęciach fantastyczny porządek. A post wcześniej opowiadał o wielkim sprzataniu. Żeby nudno nie było, to eM i nasz znany glazurnik Maciek stwierdzili że się zabawią i wytłukli około 15 płytek na przedpokoju i w kuchni :-)
A tak na poważnie - było kilka płytek na przedpokoju, które "opadły"że krzywo ułożył linię płytek przy przyszłym parkiecie, więc je też poprawił. Linia ma znajdowac sie na wysokości 2mm niższej niż wysokość parkietu czyli jakies 14mm. Chłopaki się napracowali - cały dzień. eM był wykończony, ale zrobili pieknie i teraz juz jest prawie wszystko ok. Jeszcze musimy ale to juz sami dofugowac w kilku miejscach. Ja jestem strasznym wzrokowcem i lubie jak wszystko jest równo i na swoim miejscu. W środę znowu wziełam się za sprzatnie, ale mało czasu było, wiec za duzo nie zrobiłam. Dlatego w przyszłym tygodniu wybieram się do naszego mieszkania na większe porządki - zamiatanie, mycie, szorowanie :-)


PS. mogłabym posprzatać jutro, ale tego nie zrobię bo jadę kibicować mojemu eM na zawodach basenowych we freedivingu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz