poniedziałek, 27 grudnia 2010

I PO ŚWIĘTACH...

Święta, święta i po świętach ... minęły błyskawicznie jak co roku, chociaż w tym wyjątkowo szybko...
Szkoda, uwielbiam ich czas, atmosferę, zapach i jedyny w swoim rodzaju klimat.

W tym roku spędziliśmy je wyjątkowo, bo RAZEM. Było mnóstwo szczęścia ale i trochę łez. Ponieważ pochodzimy z innych miast musieliśmy pomyśleć co zrobić ze świętami, kogo uszczęśliwić a kogo mniej... Czy spędzić je osobno unieszczęśliwiając siebie czy razem i unieszczęśliwiając któryś rodziców...
To była ciężka decyzja dla mnie, ponieważ jedynym rozsądnym wyjściem było spędzenie wigilii tutaj, u rodziców eM a do moich bliskich pojechać w I dzień świąt. eM nie mógł mieć wolnej wigilii, więc to było jedyne rozwiązanie w opcji "wspólne święta".
Dlatego wigilia była ciężka dla mnie i moich bliskich - pierwszy raz byliśmy daleko od siebie w ten magiczny dzień.
Pierwszy raz spędzałam wigilijny wieczór z bliskimi eM...
Pierwszy raz po wigilii wieczór spędziłam w naszym przystrojonym świątecznie mieszkaniu...


To były wyjątkowe święta!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz