Kolejne rzeczy pojawiaja sie w mieszkaniu.
Kupiłam nareszcie kinkiet do łazienki. Długo szukałam odpowiedniego. I to nie tylko przez wzgląd na wyglad (i jeszcze mi sie zrymowało) ale i odpowiednie wymiary. Musiała miec około 40cm długosci. wstepne rozplanowanie oswietlenia nie pokryło sie niestety z tym co jest teraz, w zwiazku z tym musielismy jakos wyrównac proporcje i zakryć kabel :-) Jedynym wyjsciem było znalezienie odpowiednio długiego kinkietu typu plafonowatego. Udało sie. troche kosztował, ale warto było - idealnie spełnia swoje zadanie - ładnie wyglada i zakrywa to co widoczne byc nie powinno :-)
Mamy tez juz lampę i kinkiet w pokoju dziennym. Wszystkie sufity są juz wymalowane, wiec powiesilismy. Niby oswietlenie wiesza sie na końcu...cóż - my sie juz nie moglismy doczekac, wiec złamalismy kolejna zasade mieszkaniowa :-) Kinkiet posiada jeszcze kryształki w zestawie, ale powiesze je jak juz ogarniemy najwiekszy syf.
A to genialna lampa kuchenna. Piekna, prosta i elegancka zarazem. Idealnie współgra z nasza pokojową kuchnią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz