czwartek, 14 stycznia 2010

HISZPAŃSKIE TOKIO

Poszukiwania płytek do łazienki trwają!
Głowiliśmy się bardzo długo aż w końcu pewnego grudniowego dnia problem rozwiązał się nsam a słynnej Bartyckiej :-)
Pojechaliśmy ogladać deski na podłogę a znaleźliśmy płytki. Z daleka niepozorne ale z bliska... hmmm, od razu nas urzekły ;-) Cena również.
Przedstawiam kolekcję hiszpańskiej ceraminiki BALDOCER - TOKIO











Płytki wystepuja w trzech kolorach: MARFIL - najjaśniejszy, wpadający w śmietankę, GRAFITO - połączenie szarości z beżem (genialny kolor) i CHERRY - czekolada w zimnej tonacji. Do tego oczywiście dekory - mozaika, malutkie płytki z metalowymi dodatkami, brokatem - ogólnie jest w czym wybierać.
Zrobiliśmy zdjecia - dobrze ze nikt ze sprzedawców nie widział :-)
W domu zaczęliśmy sie wczytywać we wszystko co znaleźliśmy na temat producenta i samych płytek. Opinie ludzi były w wiekszości pozytywne, nam płytki się spodobały - wiec problem łazienkowy został praktycznie rozwiazany. Wystarczyło tylko kupic.
Mamy z eM taka zasadę (jesli to można nazwac zasadą) - zawsze szukamy możliwie najtańszej opcji kupna. Okazało się że w przypadku tych płytek nie było tak łatwo. Na cała Polskę oferowało je tylko 4 sklepy. I tak, w pierwszym mieli nieaktualne stany - płytki się skończyły, w drugim i trzecim nie mieli koloru GRAFITO. Czwarty w Radomiu równiez nie posiadał GRAFITO, ale mógł je zamówić pod nas :-) uff A dodatkowo przy naszej ilosci ~41m kwadratowych zaproponowali nam super cenę - niecałe 50zł za metr a to było połowę taniej niz na Bartyckiej. Życ nie umierac :-)
Zrobiłam wstepny projekt z wykorzystaniem dekoru mozaikowego, wyliczyłam powierzchnie dla poszczególnych kolorów...i co? Schody! Okazało się że po pierwsze dekor jest bardzo drogi - sztuka kosztowała niewiele mniej niz metr płytek (jakas masakra) a kolor GRAFITO moga nam dostarczyc dopiero pod koniec stycznia. Glazurnik miał zacząć na poczatku stycznia!!!
Znowu burza mózgów, co zrobić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz