piątek, 22 stycznia 2010

ORIGAMI

Skoro zaczął się temat podłogi przedpokojowo-kuchennej może cos o kuchni. Związek tych tematów zaraz wyjdzie w toku pisaniny :-)

Otóż praktycznie od samego poczatku planowania wymysliłam sobie na scianę kuchenną mozaikę w kolorze śmietankowym. I oczywiście znowu schody - najpierw nie mogliśmy znaleźć nic ładnego. Bo jak jakaś mozaika sie pojawiła to albo była za bardzo błyszcząca a powinna byc bardziej matowa, albo była za kremowa a miała wpadac w śmietankową biel albo była bardzo droga...Problem rozwiązał się sam - Maciek-glazurnik powiedział nam ile sobie zyczy za ułożenie mozaiki - 150zł za metr2. Rece nam opadły - temat mozaiki umarł smiercia gwałtowną.

I znowu trzeba było sie rozgladac za czyms odpowiednim, nie-mozaikowym. eM myślał o klasycznych płytkach kuchennych 9*9 lub 10*10 moze z jakims dekorem...Nie umiem sie jakoś do nich przekonać. Pachną mi dawniejszymi czasami, mimo że nie mam nic do dawnych czasów...

Wracając do płytek - podoba mi sie cała kolekcja ARTE ORIGAMI z Tubądzinaże przede wszystkim) ścienne - są cudne. Płytki w rozmiarze 25*36 czyli nie małe, nie duze - akurat. Pozostało mi przekonać eM do wielkości i wzoru - jest bardziej babski, nie ma co ukrywać :-) Pomarudziłam, pokazałam jak ładnie wygladaja i komponuja się z reszta zaplanowanej kuchni... I w końcu sie zgodził :-))) YUPI

Także w kuchni na scianie bedziemy miec cos takiego - piękne prawda:


Idealnie beda współgrały z podłoga i z meblami w kuchni w wysokim połysku.
No i tak wyglada połaczenie klimatu podłogowego z kuchniowym - ta sama kolekcja :-)

Wracajac jeszcze do podłogi na przedpokoju i w kuchni...Kilka osób powiedziało nam, łacznie z glazurnikiem, że błędem jest wybieranie jasnej podłogi na podłoge, bo sie brudzi...No trudno, bedziemy sprzatać, ja będę sprzatać. W końcu to wszystko robimy dla siebie a nie dla innych wiedząc na co się decydujemy. Zastanawiam siężo osób wybierając coś patrzy na wszystko pod katem brudzenia? Kwestia dobrego środka i odrobiny chęci :-) Ostatnio na jakimś forum przeczytałam zdanie jednego Pana - otóz on najpierw wybrał fugę, ciemną oczywiście a dopiero pod kolor fugi dopasował płytki. Ludzie, nie wpadajcie w obłęd!!!


A wracając do meritum...
Długo zastanawialiśmy się nad sposobem połączenia płytek z podłoga drewnianą... Wiedzieliśmy od początku czego na pewno nie chcieliśmy - listew! Usłyszelismy o połaczeniu korkowym i takie nam się spodobało. Pomiedzy płytke a deskę idzie pasek korkowy, węższy lub szerszy, wszystko zależy od upodobania. My wybierzemy pewnie cos koło 0,5-1,0cm Takie połączenie wyglada mniej więcej tak:


fot. CYTA - deccoria

Wszystko równiutkie, nic nie wystaje a żadna listwa nie szpeci ogólnego widoku :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz