piątek, 12 lutego 2010

PIERWSZY ETAP ZA NAMI

A więc koniec pewnej części.
Spec-Maciek-glazurnik w środę zakończył swoją działkę wykończeniową :-) Byliśmy, widzieliśmy i podoba nam się efekt końcowy. Zafugowane płytki wygladają o niebo lepiej niż takie z krzyżykami. Efekt jest widoczny gołym okiem a nie oczami wyobraźni :-) Są 4 płytki do wymiany na przedpokoju, jakoś sie pokrzywiły. Na szczescie nie bedzie żadnego problemu - podjedzie pewnie w marcu w wolnej chwili i zrobi co ma zrobic.
Na szczęście Maciek nie krzyknął strasznie dużo za swoja pracę - 4500zł za 75 metrów kwadratowym płytkowania + cięcie i szlifowanie + półki kibelkowe i zabudowa stelaża. Całkiem przyzwoicie.

Wieczorem w środę mieliśmy również zaszczyt pierwszy raz sprzątać w swoim mieszkaniu - mop, woda z octem i mycie płytek. Bardzo rozwijajace zajęcie, ale jakże niezbędne...W sobotę czeka nas powtórka z mycia i nowość - impregnowanie płytek.

Co do wydatków jeszcze - zaszalałam na maxa. Nie mając jeszcze za dużo w mieszkaniu, ja juz rozgladam sie za dodatkami. Nic nie poradzę że uwielbiam takie rzeczy. Lampy, dodatki, meble...ach, raj na ziemi :-) I właśnie lampy stały się ostatnio moją obsesją. Trochę ich trzeba jednak kupić: sypialnia, mały pokój, salon - wiszące; przedpokój - wiszaca sufitowa i kinkiety, łazienka, wc - kinkiety i kuchnia - 3 sztuki małych sufitowych zwisów.
Przegladajac strony "lampowe" w jednej z lamp zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Zreszta jak nie można zakochać się w czymś tak pięknym:
firma Candellux - model CANDI - prawie 300zł
Dużo, ale warto. Mam za słabe serce, które dostaje palpitacji na widok takich cudów, więc... KUPIŁAM ją!!! W realu jest jeszcze ładniejsza niż na zdjęciu i jest bardzo duża :-) Piękny wygląd idzie oczywiście w parze z jakością wykonania. Jesteśmy bardzo zadowoleni i już nie możemy się doczekać zawieszenia tego cuda w naszym pokoju :-)
Kupiliśmy tez lampę do salonu. Nie mam niestety jej zdjęcia, ale wygląda mniej wiecej tak:

Też baaaaaardzo ładna, delikatna i spora.
Wczoraj natomiast przyszły zamówione na allegro tapety. Nie byłam do końca przekonana czy kupno tapet przez internet nie widząc ich na zywo to dobry pomysł, ale zaryzykowałam i ryzyko sie opłaciło. Sa super!


soft velvet - sypialnia

cameo - kuchnia (w rzeczywistości ciemnobrazowa z delikatną fakturą)

Póki co w tym mięsiacu koniec z większymi zakupami.
Nadal szukam inspiracji do urządzenia przedpokoju i małego pokoju. Na szczęście jest jeszcze trochę czasu :-)



PS1. ja chyba oszaleje, tak bardzo chcialabym juz to wszystko ponaklejac, pouwieszac :-)
PS2. byle do wiosny, bo ilośc sniegu i perspektywa roztopów mnie przeraża...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz