środa, 16 czerwca 2010

PROBLEMY Z AKTAMI

Tak jak w tytule - zaczęły się problemy z aktami notarialnymi. Developer zwodzi nas od kilku tygodni i przekonuje że akty już są przygotowywane, jeszcze tydzień i tak non stop. Wczoraj wysłał maile do mieszkańców naszych dwóch domów, że zaprasza na spotkanie w związku z aktami. Nie poszliśmy - przecież o takich waznych sprawach jak spotkanie powiadamia się przynajmniej dzień wcześniej, żeby nic na ten termin nie planować lub odwołać to co zaplanowane...Brak słów. I to nie tylko MY. Było w sumie 2 osoby na jakies 15 mieszkań.
Wiekszość osób ma ze sobą kontakt za sprawą mojego eM. Chyba jeszcze o tym nie pisałam, ale eM kilka tygodni temu wpadł na genialny pomysł i założył forum mieszkańców naszych dwóch domów. Ja zrobiłam ulotki, powtykaliśmy je w drzwi. Już następonego dnia był odzew. Do tej pory jest zarejestrowanych użytkowników i napisaliśmy 230 postów :) Wszystkim pomysł forum bardzo się podoba. Możemy się bardziej poznać, porozmawiać. W realu nie zawsze jest to możliwe - każdy pracuje, ma jakieś obowiązki, wyjazdy. A tak mamy ze soba mniej więcej stały kontakt i powiadamiamy się o różnych rzeczach związanych na przykład z aktami.
A co z nimi...
Otóż nasz developer jakies 2-3 tygodnie temu przesłał każdemu z osobna mail'a ile bedzie kosztował nas akt notarialny. Jak to zobaczylismy szczęki nam opadły z wrażenia. Wyszło 2x tyle niż przewidywalismy. Koszt aktu jest ustalony prawnie, więc można łatwo go policzyć:
1050 pln(dla kwot z przedziału 60tys -1 milion pln) podstawy + 0.4%*nadwyżka powyżej 60 tys z umowy przedwstępnej + koszty sądowe + opłata 9 pln za każdą strone aktu i odpisów +VAT
Oczywiscie dochodzą koszty sądowe, ale to i tak wychodzi dużo mniej niż przewidywał developer. Od czasu mail'i zaczęła się żywa dyskusja z sąsiadami o aktach. Stwierdziliśmy w końcu, że nie chcemy notariusza od developera, sami sobie znajdziemy (wlaściwie już znaleźliśmy). Notariusz polecony przez naszą sąsiadkę wyliczył koszty aktu mniej więcej tak jak sami go policzyliśmy. Będziemy dyskutować z developerem na ten temat. Dzisiaj zorganizowaliśmy pospolite sąsiedzkie ruszenie i nacieramy na developera. Spotykamy się o 20-stej przed domami i idziemy do jego biura. Oby nam tylko nie zwiał (podejrzewamy jedną/dwie osoby o szpiegostwo i donosicielstwo). Niech nie myśli że trafił na grupę idiotów, którzy będą tańczyć jak on nam zagra.
Nastroje są iście bojowe. Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja. Oby tylko doszło do spotkania.
A tak na marginesie jeszcze - fajnych sasiadów mamy :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz